Z powyższymi aspektami wiąże się też trzeci rodzaj negatywnych cech dziedzictwa, a mianowicie skutki centralistycznego układu stosunków podziałowych, podporządkowanego woluntarystycznym kryteriom ustrojowym, a także skutki relatywnego izolacjonizmu i RWPG-owskich zniekształceń w systemowych powiązaniach z zagranicą. Zwłaszcza chodzi tu o centralizację zbierania nadwyżki przy tendencji tłumienia nominalnych wynagrodzeń i ich kompensowaniu dotacjami, przy biurokratycznych pionowych kanałach kształtowania systemu alokacyjnego (przemieszczeńoszczędzania),a zdrugiej strony - o skutki oderwania decyzji produkcyjnych i inwestycyjnych od kryteriów ekonomicznych oraz od obiektywnych parametrów i reguł rynkowych). Z omawianego układu wynikał gąszcz biurokratycznych funkcji różnych urzędów, co spowodowało awersję do jakichkolwiek funkcji organów publicznych. Ponieważ cały ten układ miał deklaratywnie wyrażać "gospodarkę planową", reakcją na jego aberacje stało się odrzucanie wszelkich postaci rozmyślnego przygotowywania się do sprostania wymaganiom przyszłości czegokolwiek, co kojarzy się z planowaniem. Autorzy studium o warunkach powstawania konkurencyjnych rynków w krajach postsocjalistycznych (Blommenstein i Marrese, 1991) podkreślają nieuzasadniony i złudny optymizm, zwłaszcza w 1989 r., który wynikał nie tylko z niedoceniania stopnia złożoności przebudowy systemowej, ale także z naiwnej ' interpretacji sensu mechanizmów współczesnej rynkowej gospodarki (według wyidealizowanych podręcznikowych założeń doskonałej konkurencji). Splot wpływu dziedzictwa przeszłości z takimi wyobrażeniami o prostocie wymagań przyszłości prowadził do wyraźnych zaniedbań i opóźnień w sferze tworzenia jakościowo nowych warunków instytucjonalnych. IV. Na tle przypomnianych okoliczności trzeba podkreślić, że koncepcje szybkiego osiągania wyidealizowanych rynkowych warunków nie brały pod uwagę istotnych przeszkód i nie uruchamiały odpowiednich kroków zaradczych3. W toku 3 Wobecograniczonych ram tego komentarza omawiamniżejtylkojedenzrodzajówdylematów o strategicznym znaczeniu. Inne dotyczą np. scenariusza przemian stosunków podziałowych i rozwarstwień dochodowych w toku postulowanego wzrostu PKB, scenariusza dynamizacji wewnętrznych i zewnętrznych czynników wzrostowych oraz innych dylematów i pułapek znanych z doświadczeń krajów słabo rozwiniętych. 140 transformacji narastają poważne dylematy i konfliktowe problemy, których nie uda się rozwiązać na płaszczyźnie kontrowersyjnych opcji politycznych. Na płaszczyźnie profesjonalnej niewiele osiągniemy, powtarzając dotychczasowe przeciwstawne poglądy i argumenty. W tematyce obecnej sesji i przedstawionych referatów mamy takie stałe kontrowersje wokół prywatyzacji, losów państwowych przedsiębiorstw, zakresu interwencjonizmu i jego postaci itp. Później podam kilka moich uwag do referatów. Sądzę, że przede wszystkim trzeba się starać dotrzeć do merytorycznej istoty kontrowersji, aby zrozumieć, jakie są realne alternatywy i warunki wyboru oraz szanse pozytywnego scenariusza rozwoju. Jednym z głównych źródeł przeszkód i dylematów jest trudny zespół pytań, jak i skąd mają się pojawić podstawowe kategorie podmiotów, które zachowałyby się zgodnie z postulowanymi wzorcami, a ich postępowanie tworzyłoby realia postulowanej, zorientowanej rozwojowo rynkowej gospodarki. Po pierwsze, chodzi tu o rzeczywistych, kapitalistycznych przedsiębiorców nastawionych innowacyjnie i rozwojowo, a działających legalnie w prawnie unormowanych warunkach, w różnych dziedzinach i na różną skalę, w tym średnią i małą. Po drugie, chodzi o profesjonalnie kompetentnych twórców polityki i realizatorów funkcji państwa (instytucji publiczych) o umiejętnościach i motywacjach odpowiadających wymaganiom zdrowej rynkowej gospodarki (tzn. ani nieobciążonych starymi nawykami, ani nie poddających się patologicznym mutacjom rynkowych doświadczeń), a wreszcie - o pracowników najemnych, mogących liczyć na perspektywy sukcesu, dzięki wysokim kwalifikacjom zawodowym. W pierwszej z tych kategorii podstawowe zasoby doświadczeń i wiedzy na progu transformacji wywodziły się z działalności sprzecznej przed 1989 r. z ówczesną doktryną, ledwie tolerowanej i prowadzonej w atmosferze konfliktu z oficjalnymi instytucjami władzy, albo będącej na pograniczu legalności lub poza prawem, w ramach gospodarki tzw. drugiego obiegu (strefy czarnej lub szarej). Rozwój wydarzeń po 1989 r. zmienił formy i charakter omawianych przejawów, ale odgrywają one bodaj coraz większą rolę, a rodzi to poważne zagrożenia, które wymagają przeciwdziałań (Bednarski, 1992). Zresztą nie chodzi tylko o "drugi obieg", ale o szerszy problem krótkiego horyzontu gospodarczych motywacji i przejawów przedsiębiorczości. Wyjaśnienie przyczyn nie jest trudne, ale nie wolno tolerować obiektywnych uwarunkowań, przy których sposoby postępowania, wyglądające sensownie i racjonalnie z punktu widzenia zainteresowanych podmiotów, tworzą w sumie sytuację wysoce niestabilną, a w perspektywie groźną dla społeczeństwa i państwa. Tworząc gospodarczy system, którego główną siłą imają być wysoce efektywne i prężne mikropodmioty mamy ciągle sytuację, w
|