łatwością się bawią,@ stoi i odwróciwszy głowę, patrzy dokąd?@ - stałem inaraz@ pojąłem, że ty się mną zajmujesz, bawisz, dorosła@ nocy, ipodziwiałem ciebie...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
PrzyjdĹşcie! PĂłjdĹşmy do Pana! Ja na przedzie, wy – za MnÄ…! ChodĹşmy do wĂłd zbawczych, na Ĺ›wiÄ™te pastwiska, chodĹşmy na ziemie BoĹĽe...
»
– PozwĂłl mi zaciÄ…gnąć przynajmniej sto razy po stu oszczepnikĂłw i Ĺ‚ucznikĂłw i sto wozĂłw bojowych, a odzyskam dla ciebie caĹ‚Ä… SyriÄ™, bo zaprawdÄ™, gdy i...
»
Dwukrotnie otwierał jeszcze usta, żeby się do mnie odezwać, zanim się oddaliłem, i nawet zrobił krok za mną, lecz zatrzymał się i uderzając biczem po nogach...
»
Będziecie nazywali mnie Camille i będziecie rozmawiali tylko ze mną...
»
Ibn Arabi, Objawienia mekkańskie„Chcę rzec, że Amor owładnął mą duszą, która niezwłocznie z nim się zaręczyła i objął nade mną taką władzę i...
»
Ĺ»e ktoĹ› ze mnÄ… zagra w berka, Lub przynajmniej w chowanego… WĹ‚asne pÄ™dy, wĹ‚asne liĹ›cie, Zapuszczamy — kaĹĽdy sobie I korzenie...
»
Oby nam się dobrze działo! Bohu! wszystkie bohy w niebie - Jako w tęczę patrzą w ciebie! - 36 Szczodre na nas wielkie bogi, Dają co rok pokój...
»
– Tak mi się odpłacasz za moją dobroć? Nie byłem gościem na twoim weselu? Nie obdarowałem ciebie i Rany jak należy? Nie świętowałem z tobą przez dziesięć...
»
- JeŜeli nawet to prawda, bogowie nie darzą łaskami takŜe ciebie - odciął się - Muszę przedtem z tobą porozmawiać - powiedział...
»
Nie wiem, czemu się spodziewałem, że Dahaun pojedzie ze mną, toteż zaskoczyło mnie to, iż nie wyraziła takiej chęci...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Gdzie stały@ gniewne wieże, gdzie nieprzychylnym losem@
osaczało mnie miasto i nieodgadnione góry@ osaczało mnie miasto i
nieodgadnione góry@ wystąpiły przeciw mnie, a z najbliższego kręgu@
głodująca obcość owijała przypadkowe pełganie@ moich uczuć - tam, o Wysoka,
nie było hańbą@ dla ciebie, że mnie znałaś. Twój oddech@ płynął nade mną.
Twój na doniosłą dal rozdzielony@ uśmiech przeniknął we mnie.
1914
Bernard Antochewicz
Sonety do Orfeusza
1
Wkroczyło drzewo. O czyste przekroczenie!@ Orfeusz gra! O, wzniosłe
drzewo w uchu!@ I milczał świat. Lecz nawet w przemilczeniu@ Nowy początek
tkwił, zapowiedź ruchu.
Zwierzęta ciszy wychodziły z lasu,@ Oderwanego od legowisk, schronisk:@
Ale nie z przebiegłości, nie ze strachu@ Tak ciche były, skromne, uniżone,
Lecz z zasłuchania. Ryk, beczenie, wycie@ Zbyt marne były. Więc by
uroczyście@ Przyjąć twój śpiew w skupieniu i bezruchu,
Gdyż brak tu było schronu ciemnej żądzy@ Ze skromnym wejściem o dwu
słupach drżących -@ Ty stworzyłeś im świątynię w słuchu.
1992
Leon Szwed
5
Nie wznoście mu pomnika. Niechaj róża@ Każdego roku kwitnie mu na
korzyść.@ Bo to metamorfoza Orfeusza@ W przeróżnych rzeczach. I nie trzeba
tworzyć
---------------------------
Kurt Schwitters
Urodzony w roku 1887"w Hanowerze, zmarł w 1948"w Ambleside (Anglia).
Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Hanowerze i Dreźnie. W 1919"założył
ugrupowanie "Merz", niemiecki wariant dadaizmu. Współpracownik pisma "Der
Sturm". Twórca sławnych kolaży i abstrakcyjnych rzeźb. Od 1935"roku na
emigracji w Norwegii, od 1940"w Londynie. Jeden z czołowych dadaistów
niemieckich. W 1919"wydał tomik Anna Blume, a następnie kilka dalszych
tomików wierszy dadaistycznych (w r. 1924"Sonate in Urlauten).
Do Anny Blume
O, ukochana mych 27"zmysłów, kocham tobie.@ - Ty, ciebie, tobie tobą, ja
ci, ty mi. - My?@ Ale właściwie tu nie o to chodzi.@ Kim jesteś,
niezliczona kobieto?@ Ludzie mówią, byłabyś - niech mówią, oni@ Nie wiedzą,
że kościelna wieża stoi.@ Nosisz kapelusz na stopach, chodzisz na@ rękach,
na rękach spacerujesz.@ Hallo, twoje czerwone suknie przepiłowane@ Wzdłuż
białych fałd. Czerwono@ Kocham cię, Anno Blume, czerwono ciebie kocham!@ -
Ty ciebie tobie ciebie, ja ci, ty mi!
My?@ To należy (przypadkowo) do zimnego żaru.@ Czerwone kwiaty. Czerwona
Anna Blume, jak mówią ludzie?@ Pytanie konkursowe: 1. Anna Blume ma
ptaszka.@ 2. Anna Blume jest czerwona.@ 3. Jakiej barwy jest ptaszek?@
Błękit jest barwą twoich żółtych włosów.@ Czerwone jest gruchanie twego
zielonego ptaka.@ Ty proste dziewczę w sukience na co dzień,@ Kochane
zielone zwierzę, dla ciebie kocham!@ - Ty ci, tobie ja, ja ci, ty mi!@ My?@
To należy przypadkowo już do kufra z żarem.@ Anna Blume. Anna, A-n-n-a,
dawkuję twoje imię.@ Twoje imię kapie jak rozgrzany łów wołowy.@ Czy wiesz
o tym, Anno, czy już o tym wiesz?@ Można ciebie czytać też od tyłu,
najwspanialsza@ Ze wszystkich, jesteś z przodu jak i z tyłu: "a-n-n-a".@
Wołówy łój kapie kroplami muskając moje plecy.@ Anno Blume, ty durne tępe
zwierzę, kocham ciebie.
Kazimierz Karkowski
Burza
Grzmot dudni, grzmot dudni i dudni przez pięć godzin,@ i błyska się, i
błyska, ulice błyszczą w wodzie@ i świeci się, i świeci, i słońce znów
wyrusza,@ czy aby, czy aby nie nadchodzi burza?
Grzmot dudni, grzmot dudni i dudni siedem godzin@ i błyska się, i błyska,
ulice błyszczą w wodzie@ i świeci się, i świeci, i słońce znów wyrusza,@ to
chyba jest, to chyba, to jest na pewno burza.
Leon Szwed
Banały z chińszczyzny
Muszki mają krótkie nóżki.@ (W żartach śpieszymy się powoli.)@ Czerwień
maku jest czerwona.@ Koniec jest początkiem końca.@ Początek końcem jest
początku.@ Banał ozdobą jest mieszcucha.@ Z mieszczaństwa się wywodzi
mieszczuch.@ Dla dwóch słów mądrych starczy jedna głowa.@ Każda baba pod
fartuszkiem coś tam chowa.@ Każdy początek ma swój koniec.@ Świat jest
pełen mądrych ludzi.@ Mądry jest głupi.@ Nie wszystko, co się zwie
ekspresjonizmem,@ Jest ekspresji sztuką.@ Głupi jest mądry.@ Mądry
pozostanie głupi.
Kazimierz Karkowski
Bez słów
Robak wisi na haku wędki.@ Ryba połyka robaka.@ Ryba połyka też haczyk
wędki.@ Wędka wyciąga rybę.@ Teraz ryba wisi na wędce.@ Wędka wyciąga ją na
powietrze.@ Ryba umiera w powietrzu.@ Wędka uśmierca rybę.@ Nowy robak wisi
na haku wędki.@ Nowa ryba połyka nowego robaka.@ I nowe życie powstaje z
rozpadu.
Kazimierz Karkowski
---------------------------
+
Literatura rosyjska
Anna Achmatowa
Anna Achmatowa (właść. Gorienko, 1889-1966) - wybitna indywidualność
poetycka XX wieku, której twórczość wyszła poza ramy jednego programu
literackiego; debiutowała w 1912"r. tomikiem wierszy pt."Wieczór"; 1914 -
"Czotki", "Paciorki różańca", 1917 - "Białe stado", 1940 - "Requiem" -
poemat oratoryjno-ludowy o ofiarach stalinizmu; w Oxfordzie otrzymała
doktorat honoris causa.
z "Elegii północy"
Wszystko pamieci twej na pastwę...
Puszkin
Pierwsza
Prehistoria
Mieszkam teraz gdzie indziej...
Puszkin
Rosja Dostojewskiego. Dysk księżyca@ Dzwonnica przesłoniła do połowy.@ W
szynkowniach tłumy. Kłusem mkną dorożki,@ Czteropiętrowe rosną kamienice@
Przy cerkwi Objawienia, na Grochowej.@ Wszędzie szyldy wekslarzy, szkoły
tańca,@ A obok: "Henriette", "Basile", "Andre"@ I okazałe trumny: "Miłow
starszy".@ A zresztą miasto mało się zmieniło.@ Nie tylko ja, ale i inni
również@ Zauważyli, że czasem potrafi@ Wyglądać jak wyblakła litografia,@
Nie pierwszorzędna, ale przyzwoita,@ Z siedemdziesiątych, zdaje mi się,
lat.

Powered by MyScript