(...) Przypuśćmy, że rzeczywistość składa się z kontekstualnych bytów, które nie posiadają atrybutów same z siebie, lecz uzyskują je w akcie pomiaru - tak jak tego chcieliby Bohr i Heisenberg. Twierdzenie Bella wymusza, by w przypadku takich bytów kontekst określający ich atrybuty obejmował również regiony poza zasięgiem pomiaru z prędkością światła. Innymi słowy, tylko nielokalne byty kontekstualne mogą służyć za wyjaśnienie tych faktów232. To twierdzenie o nielokalności Bella to kolejny istotny element fizyki ucieleśnianej przez obiekty z Gizy, ponieważ tam dwa nielokalne systemy - Układ Słoneczny i galaktyka Drogi Mlecznej - są wyraźnie harmonicznie sprzężone w taki sposób, który sugeruje czerpanie z nich energi inercyjnej. Jeśli taka energia jest czerpana, to musi opierać się na błyskawicznym transferze informacji (energii inercyjnej) z geometrycznej konfiguracji trzech systemów (Ziemi, Układu Słonecznego i systemu galaktycznego). Z poglądem, że rzeczywistość stanowi nielokalny substrat „materiału kwantowego" lub eteru, spotkaliśmy się już w poprzednim rozdziale. Co więc mierzy się w mechanice kwantowej? Pytanie to prowadzi do sedna sprawy-„problemu pomiaru kwantów". Jeśli istnieje jedna uniwersalna siła, której podlegają wszystkie obiekty kwantowe i inne, to jest to grawitacja. „Każdy obiekt, który widzimy, nieprzerwanie pulsuje w grawitacyjnym rytmie odległych gwiazd"233. Jak się przekonamy, Wielka Piramida pulsuje zgodnie z różnymi rytmami planet i innych ciał niebieskich. Aby zrozumieć ten problem, musimy wrócić do zagadnienia efektu fotoelektrycznego oraz omówić jeszcze jedną, czwartą wersję teori mechaniki 230 Ibid., s. 48-49. 231 Ibid., s. 50. 232 Ibid., s. 51-52. 233 Ibid, s. 131. 93 kwantowej - koncepcję „sumowania zdarzeń" lub „całkowania po trajektoriach" amerykańskiego fizyka Richarda Feynmanna. Jeśli zmodyfikujemy eksperyment fotoelektryczny tak, by posłać wiązkę światła przez bardzo mały otwór na metal, elektrony zostaną wybite i utworzą wzór koncentrycznych kręgów, falę, bardzo podobną do tej, która pojawia się po wrzuceniu kamienia do wody. Mechanika kwantowa mówi nam, że dynamiczne atrybuty elektronu - położenie I pęd są kontekstualne, czyli do pewnego stopnia wpływa na nie sama czynność pomiaru. Jeśli jeszcze bardziej zmodyfikujemy eksperyment i umieścimy dwie szczeliny lub otwory, przez które przebiega każdy foton w wiązce światła, to na ekranie lub metalu (interferometrze) za nimi zauważymy klasyczny wzór interferencji. Pytanie brzmi: którą drogę wybrał foton? Feynmann odpowiedział na to pytanie, zauważając, że podczas gdy nie sposób stwierdzić, którą ścieżkę wybrał foton, można „uśrednić" tory ruchu kilku fotonów, by uzyskać rodzaj „statystycznej historii" najbardziej prawdopodobnego toru. Pomysł statystycznej średniej jednak nie rozwiązuje problemu, a raczej go zaostrza. W jednej wersji oznacza to, że fizycy nie mogą przedstawić żadnych fizycznych stanów systemów kwantowych w klasycznych kategoriach, lecz raczej w formie „fali możliwości". Ale opis tych „możliwości" musi być ujęty, jak każdy inny aspekt ludzkiego doświadczenia, w kategoriach klasycznej, konkretnej rzeczywistości. Gdzie więc leży granica pomiędzy naszym „klasycznym", „realnym" światem a światem kwantowym?234 Zauważmy jeszcze jedną trudność związaną z ostatnią wersją eksperymentu. Jeśli skierujemy fotony na dwa otwory, przypuszczalnie - zgodnie z teorią kwantów - każdy dowolny foton przechodzi przez jeden lub drugi lub nawet oba otwory. Dlaczego więc identyczne byty kwantowe miałyby wykazywać jakiekolwiek różnice?235 Wielka Piramida podsuwa jedno z możliwych rozwiązań problemu: reakcje kwantowe są reakcjami na stany kwantowe w samym urządzeniu pomiarowym, zachodzącymi na zasadzie twierdzenia o nielokalności Bella. Trzeba to właściwie zrozumieć. Przyjęcie, że stany kwantowe mierzonych systemów w jakimś stopniu wynikają ze stanów kwantowych systemu pomiarowego oznacza, że: W jakimś sensie atomy składają się z urządzeń pomiarowych, a nie odwrotnie. Jak pisze Heisenberg: „Dopiero odwrócenie porządku rzeczywistości, jaką zwyczajowo akceptujemy, uczyniło możliwym połączenie chemicznych i mechanicznych systemów pojęciowych bez sprzeczności"236. Innymi słowy w „przedkwantowej" fizyce makroskopowe obiekty, takie jak planety czy słońca, opisywało się w kategoriach atomów, z których się one składają. W tej koncepcji jest jednak odwrotnie. Atomy i subatomowe cząstki opisuje się w kategoriach makroskopowego kontekstu, w którym występują237. 234 Ibid., s. 142. 235 Ibid. 236 Ibid., s. 144. 237 Ibid. 94 Teraz możemy wykonać ostatni krok. Pamiętajmy, że koncepcja „całkowania po trajektoriach" lub „sumowania zdarzeń" opracowana przez Feynmanna w celu rozwiązania problemu dwóch otworów, oznacza, iż foton obiera równocześnie wszystkie możliwe tory ruchu w drodze do celu. Jest to powtórzenie teori Johna von Neumanna, który przedstawiał ten punkt widzenia jako jedyny możliwy sposób widzenia świata. W jego koncepcji tor każdej cząsteczki podlega „surowemu terytorialnemu imperatywowi wymagającemu, by realizowała wszystkie swoje możliwości w tym samym czasie. Fakt, że większość tych ścieżek jest zamazywana przez niszczycielską interferencję, w żaden sposób nie zmienia pierwotnego porządku (cząsteczki): napełnij Ziemię swoją istotą!"238 Innymi słowy, obiekty takie jak planety, gwiazdy lub atomy w klasycznym sensie powstają jako rezultat wykluczenia wszystkich innych możliwości. Wynika z tego, że przy odpowiednim rodzaju interferencji z falami tych obiektów, czyli przy właściwej harmoni , można wytworzyć niszczycielską interferencję, która po prostu „wyklucza" lub likwiduje dany obiekt. Oznacza to, że w dowolnym obiekcie można wzbudzić taką interferencję, która spowoduje, że cząstki znów obierają wszystkie tory ruchu; obiekt po prostu ulegnie dezintegracji w gwałtownym kataklizmie wszystkich form energii. Dla Bohra oznaczało to, że atrybuty elektronu stanowiły relacje między elektronem i urządzeniem pomiarowym. „Te tak zwane atrybuty nie są wewnętrznymi cechami systemów kwantowych, lecz przejawami „całej sytuacji doświadczalnej"239. Można więc postrzegać całą rzeczywistość, niezależnie od skali, jako istniejącą w pewnym stanie kwantowym. Kosmologia plazmy W poprzednim rozdziale zetknęliśmy się już z kosmologią plazmy szwedzkiego fizyka Hannesa
|