-Aresztować admirała Kre'feya i wyprowadzić go z mostka!
otaczały większy, za nimi zaś leciało jeszcze osiem mniejszych jednostek wspomagają-
Żaden z Bothan ani drgnął, jakby nie usłyszeli rozkazu. Traest spojrzał z góry na cych. Ze wszystkich startowały skoczki koralowe, nadlatując całą chmarą. Wśród nich kuzyna.
Sparky zdołał wyróżnić kilka średniej wielkości statków, wyglądających na barki de-
- Jesteśmy w strefie działań wojennych, kuzynie. Twoja władza skończyła się wraz santowe.
z wejściem do tego systemu. Masz teraz dwa wyjścia...
Dowództwo floty natychmiast opatrzyło statki Yuuzhan Vong oznaczeniami tak-
- Przepraszam, admirale, ale Yuuzhanie weszli w strefę rażenia - usłyszał głos z tycznymi. Największy zdefiniowano jako „wielki krążownik", mniejsze otrzymały mia-hologramu. - Wypuścili myśliwce, mamy ich na kursie przechwytującym. Zaczęło się.
no „krążowników szturmowych", a najmniejsze - „lekkich krążowników". Do plików Wariant siódmy, jak sądzę.
dołączono skrócone oznaczenia: „wielki", „szturmowy" i „lekki" przeznaczone do
- Dziękuję, admirale. W takim razie wariant siódmy. - Poprzez rozpływający się w szybkiej wymiany zdań w eterze, ale Jaina wiedziała, że piloci szybko wymyślą własne powietrzu obraz imperialnego dowódcy Traest popatrzył na oficerów. - Wariant siód-określenia, chociażby po to, żeby napsuć krwi oficerom taktycznym.
191
Michael Stackpole
Mroczny przypływ II - Inwazja
192
Desantowce nazwano „kontenerami". Jaina wiedziała, że stłoczeni w nich wojownicy Yuuzhan Vong będą bezbronni, dopóki nie dotrą do atmosfery i nie wylądują na powierzchni planety. Wystarczyło zatem - zamiast doszczętnie niszczyć cały statek - po R O Z D Z I A Ł
prostu przebić poszycie, żeby rozhermetyzować barkę i wymrozić wszystkich obecnych na pokładzie.
Kanał łączności zaskrzeczał głosem Gavina:
- Łobuzy, bierzemy się do kontenerów. Strzelajcie laserem, jeśli się da, i torpeda-31
mi, jeżeli się nie da. Lepiej wykończyć ich tu na górze, niż pozwolić, by wylądowali na powierzchni.
- Jest ogromny, panie admirale! Masą dorównuje co najmniej gwiezdnemu super-niszczycielowi!
Pellaeon powoli odwrócił się od iluminatorów na mostku „Chimery". Wiedział doskonale, że zwycięstwo w tej bitwie w równym stopniu będzie zależało od jego postawy wobec załogi, co od siły ognia i taktyki.
- W takim razie zobaczmy, komandorze, czy nie udałoby się im ująć nieco masy...
„Chimera" tkwiła w samym centrum sił defensywnych, ukształtowanych w stożek.
Po bokach i z przodu otaczały ją cztery inne gwiezdne niszczyciele klasy Imperial - po dwa z Nowej Republiki i Spadkobierców Imperium. Za nimi dziewięć gwiezdnych niszczycieli klasy Victory, trzy bothańskie krążowniki uderzeniowe i gwiezdny krą-
żownik z Mon Calamari tworzyły dalszą część stożka. Pomiędzy nimi krążyła chmara mniejszych statków, od fregat aż po kilka niewielkich frachtowców, których załogi fantazją i bitewnym zapałem nadrabiały braki w uzbrojeniu.
- Cel: wielki krążownik. Strzelać według uznania. - Admirał odwrócił się i obserwował, jak baterie turbolaserów po obu stronach statku wypełniają przestrzeń palącymi, czerwonymi promieniami energii. Niektóre z dział emitowały niemal nieprzerwany strumień wystrzałów, które rozpryskiwały się o cel. Bąble grawitacyjne, których Yuuzhanie używali jako osłon, wsysały je chciwie, a kiedy niektóre wystrzały zaczęły przebijać się przez bąble, cięższe działa tam skoncentrowały swój ogień.
Strzały ciężkiej artylerii rozbłyskiwały u celu. Pellaeon oczekiwał, że trafienia wy-topią dziury w skalnym poszyciu wielkiego krążownika, ale bąble grawitacyjne wchło-nęły je również. Admirał zmrużył oczy, deliberując nad nadzwyczajną zdolnością wielkiego okrętu do absorbowania energii, która go bombardowała bez ustanku.
- To na nic, panie admirale. - W głosie oficera dowodzącego ostrzałem przebijała się frustracja. - Ta taktyka może działać przeciwko skoczkom, ale nie przeciw większym okrętom. Ich osłony są dość silne, by nas powstrzymać.
- Możliwe, możliwe. - Pellaeon zmarszczył brwi i potarł dłonią podbródek. - A może nauczyli się, jak walczymy?
193
Michael Stackpole
Mroczny przypływ II - Inwazja
194
Jaina ostrzelała skoczka ogniem turbolaserów, a na koniec wpakowała poczwórną Jacen zakasłał i odetchnął głęboko.
salwę w jego rufę. Koral rozprysnął się, tworząc lodowy ogon jak u komety. Mały,
|