pokrytych czerwonym aksamitem owinięte były spiralnie białe koronki: przez całą długość salonu biegły zwoje gipiur; na ladach piętrzyły się wielkie...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
³ S-Wyb¢r drukarki ³³ B-Przesuniþcie do obþoþenia ³³ N-Liczba kopii ³³ U-Wielokrotnoþþ kopii generowana przez ³³ G-Jakoþþ grafiki ³³ T-Jakoþþ...
»
Przez wiÄ™kszÄ… część nastÄ™pnego miesiÄ…ca — czyli od koÅ„ca wrzeÅ›nia, kiedy ucie- kÅ‚yÅ›my, do koÅ„ca października — moja pani wahaÅ‚a siÄ™...
»
spełnienie przez przychodzącego świeżo człowieka, w jego historyczności, posiada ono moc, która budzi, a nie moc, która obdarza, bo ta raczej zwodziłaby...
»
Opisane przez nas dążenie odwrotne — dążenie do przeÅ‚amania skorupy odrÄ™bnoÅ›ci i uwolnienia siÄ™ z wynikajÄ…cych z niej ograniczeÅ„ i izolacji — jest...
»
Tej to duszy przys³uguje istnienie, a poœrednio dopiero cia³u zorganizowanemu przez duszê,podczas gdy zwierzêtom i roœlinom istnienie przys³uguje jako jU¯...
»
zdaniami, ograniczony do związków formalnych lub uwzględniający równieŜ związki treściowe; (2) przez określenie punktu wyjścia i punktu dojścia...
»
obowi¹zuj¹cego w zakresie nie uregulowanym lub niedostatecznie uregulowanym przez prawamiejscowe, który zarazem stapia³ koncepcje prawa rzymskiego i prawa...
»
Krasnoludy ruszyły do przodu zwartą grupą, przez cały czas walcząc z ogarniającą ich rozpaczą, a Hornborin wysoko uniósł rękę z Pierścieniem i ruszył w...
»
Drugi element, który bêdzie mia³ wp³yw na polsk¹ politykê celn¹, to system preferencji handlowych, udzielanych przez Uniê Europejsk¹ krajom Afryki, Karaibów i Pacyfiku...
»
Niezawiadomienie przez sąd o terminie rozprawy oskarżonego, kiedy obecność jego nie jest obowiązkowa, jest uchybieniem naruszającym jego prawa do obrony (art...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

W głębi siedziały dwie panie przed
221
jedwabną liliową podkładką, na której Deloche prezentował koronki chantilly: panie
przypatrywały im się w milczeniu, nie mogąc zdecydować się na wybór.
– Pan przecież mówiÅ‚, że pani de Boves jest cierpiÄ…ca – odezwaÅ‚ siÄ™ zdziwiony Vallagnosc
– a tymczasem widzÄ™ jÄ… wraz z pannÄ… BlankÄ… w trakcie robienia zakupów.
Hrabia nie umiał ukryć, że spotkanie żony i córki zaskoczyło go w sposób nieprzyjemny, i
rzucił w stronę pani Guibal ukradkowe spojrzenie.
– RzeczywiÅ›cie – powiedziaÅ‚ tylko.
W salonie było bardzo gorąco. Klientki dusiły się po prostu. Twarze miały blade, oczy ich
błyszczały. Można by powiedzieć, że wszystkie pokusy magazynu osiągnęły w dziale
koronek szczyt wyrafinowania: była to niby intymna alkowa, miejsce ostatecznego upadku i
zatracenia się, któremu ulegały nawet najsilniejsze kobiety. Ręce instynktownie nurzały się w
tym bogactwie i nawet oderwawszy się od nich drżały z upojenia.
– Zdaje mi siÄ™, że te panie gotujÄ… zamach na paÅ„skÄ… kieszeÅ„ – mówiÅ‚ dalej Vallagnosc,
którego bawiło to spotkanie.
Pan de Boves zrobił gest męża, który wierzy w rozsądek swojej żony, tym bardziej że nie
daje jej ani grosza. Rzeczywiście, pani de Boves zwiedziła już wraz z córką wszystkie działy
magazynu, ale nie kupiła nic i wylądowała w dziale koronek, pożerana nie zaspokojonym
pragnieniem. Upadając ze zmęczenia stała przed ladą, przewracała koronki bezwładnymi
rękami i czuła, jak pot spływa jej po plecach. W pewnej chwili spostrzegłszy, że jej córka
patrzy w inną stronę i że sprzedawca się oddalił, chciała wsunąć pod płaszcz sztuczkę koronki
alencon. Zadrżała jednak i odrzuciła koronkę słysząc głos pana Vallagnosc, który zagadnął ją
wesoło:
– ZÅ‚apaliÅ›my nareszcie paniÄ….
Przez kilka sekund stała oniemiała i pobladła. Potem zaczęła wyjaśniać. że czując się lepiej
chciała zaczerpnąć nieco świeżego powietrza. Na widok męża w towarzystwie pani Guibal
oprzytomniała zupełnie i popatrzyła wzrokiem tak pełnym godności, że tamta uważała za
słuszne powiedzieć:
– ByÅ‚am z paniÄ… Desforges i przypadkiem spotkaÅ‚am panów.
Właśnie nadchodziły tamte panie. Mouret towarzyszył im i zatrzymał się jeszcze na
chwilę, aby im pokazać inspektora Jouve śledzącego ciągle kobietę w poważnym stanie i jej
przyjaciółkę. Ciekawa rzecz: trudno uwierzyć, ile złodziejek zatrzymywano w dziale koronek.
Pani de Boves słuchając tego opowiadania widziała się już w otoczeniu dwu żandarmów,
mimo całego dostojeństwa czterdziestu pięciu lat, mimo zamożności i wysokiego stanowiska
męża; nie czuła jednak wyrzutów sumienia i myślała, że mogła była doskonale wsunąć kupon
222
do rękawa. W tej właśnie chwili inspektor Jouve zdecydował się na zatrzymanie ciężarnej
kobiety, rezygnując ze złapania jej na gorącym uczynku i podejrzewając, że napełniła sobie
kieszenie w sposób tak zręczny, iż uszło to jego uwagi. Gdy jednak odprowadził ją na bok i
zrewidował, zmieszał się ogromnie nie znajdując przy niej żadnych kradzionych rzeczy, ani
jednego krawata, ani jednego guzika. Przyjaciółka zrewidowanej zniknęła tymczasem. Nagle
zrozumiał wszystko: kobieta w poważnym stanie była tylko przynętą dla odwrócenia jego
uwagi, a właściwą złodziejką była jej przyjaciółka.
Historia ta ogromnie ubawiła panie. Nieco podrażniony Mouret powiedział tylko:
– Papa Jouve zostaÅ‚ tym razem wystrychniÄ™ty na dudka... Odbije to sobie kiedy indziej.

Powered by MyScript