- To nie byÅ‚a zabawa z prostaczkami...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
było pilno porwać z teatru tę, która miała zostać hrabiną de Telek, i zabrać ją daleko, bardzo daleko; tak daleko, aby była tylko jego niczyja więcej!...
»
Rzymianie nazywali starożytnych Brytów Pretani, imieniem pochodzącym z języka Cymric dawnych Walijczyków, w którym cała główna wyspa była nazywana...
»
13 W t³umaczeniu Macieja S³omczyñskiego kluczowe tu s³owo distinct nie zostaje oddane: "Kochali siê, jedna by³a/ Istota mi³oœci dwojga;/ Jednoœæ ¿y³a wœród obojga:/ Ich...
»
Większość w popłochu odeszła do swoich rodzin, ale ci nieliczni, których jedynym domem była Lipowa Aleja, zostali wierni, by służyć swojej umiłowanej pani...
»
W praktyce, przy wycieczce tak niewinnej i krótkiej, jaką była wymiana klisz w studzience, ten, który zostawał, mógł, otwarłszy dwoje drzwi - kuchenki i...
»
Deklaracja niepodleg³oœci by³a pocz¹tkiem nowej fazy konfliktu, który przesta³ byæ wy³¹cznie problemem w stosunkach Rodezji z Wielk¹ Brytani¹, ale zosta³ przeniesiony...
»
Przyczepa była pusta, a ślady stóp prowadziły z obozowiska w różnych kierunkach, toteż po chwili zastanowienia Boone wspiął się na pagórek leżący na zachód...
»
A poza tym, co to za pytanie: dlaczego pies je? A dlaczego nie? Jak bym była psem i ktoś by mi postawił coś dobrego, to też bym zjadła...
»
Owa silna dominacja g³owy pañstwa widoczna by³a te¿ w jej prawie do mianowania wy¿szych urzêdników pañstwowych...
»
Simonides i Estera przybyli przed kilku dniami z Antiochii; ciężka to była podróż dla kup- ca, bo przebył ją w lektyce, do dwóch umocowanych wielbłądów,...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


- WiÄ™c dlaczego jestem dość dobry, żeby spotykać siÄ™ ze mnÄ… w pubie peÅ‚nym ludzi, ale nie dość, żeby mnie przedstawić rodzinie? Jakbym siÄ™ przylepiÅ‚ do podeszwy twoich modnych bucików. Nawiasem mówiÄ…c, wyglÄ…dajÄ… idiotycznie. Kto nosi miejskie buty na stoku?
- Nie sÄ… moje - warknęła ze zÅ‚oÅ›ciÄ…. - PożyczyÅ‚am je od bratowej i rzeczywiÅ›cie czujÄ™ siÄ™ w nich idiotycznie!
- WiÄ™c czemu je nosisz? - PodniósÅ‚ gÅ‚os coraz bardziej zÅ‚y. Wiele mu trzeba byÅ‚o, żeby siÄ™ wÅ›ciec, ale ta kobieta potrafiÅ‚a go do tego doprowadzić. - Ach tak, żebym ciÄ™ nie poznaÅ‚! Dobra robota, nie poznaÅ‚em! Przez ostatnie pół godziny miaÅ‚em ochotÄ™ zapytać, kim jest ta osoba w skórze Chris!
- Nazywam siÄ™ Christine.
- Z pewnoÅ›ciÄ…. - ObrzuciÅ‚ jÄ… spojrzeniem od stóp do głów. - Jak mogÅ‚em siÄ™ tak mylić co do ciebie? MyÅ›laÅ‚em, że różnisz siÄ™ od bogatych urlopowiczek, które uważajÄ… siÄ™ za lepsze od nas, pracujÄ…cych prymitywów, albo kobiet, dla których zawodowy narciarz i żigolak to to samo. Powinienem ci chyba podziÄ™kować, że nie zaliczasz siÄ™ do drugiej grupy, bo z tych dwóch to drugie jest znacznie bardziej obraźliwe.
- Nie należę do żadnej z tych grup.
- Tak? Udowodnij. - PrzysunÄ…Å‚ siÄ™ i zniżyÅ‚ gÅ‚os. - Skoro siÄ™ mylÄ™, podaj mi prawdziwy powód, dla którego nie chcesz siÄ™ ze mnÄ… spotykać.
Spojrzała na niego, a on pomyślał, że mu nie odpowie, jednak ona skinęła głową.
- Dobra, chcesz wiedzieć? Powiem ci. Bo jesteÅ› maniakiem nart bez pracy. Nie obchodzi mnie, ile facet zarabia, pod warunkiem, że w ogóle zarabia!
- Jestem... jestem kim? - PrzycisnÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ w rÄ™kawiczce do czoÅ‚a, jakby próbowaÅ‚ zrozumieć jej sÅ‚owa. - CoÅ› ty powiedziaÅ‚a?
- Mam potwornÄ… sÅ‚abość do niedojrzaÅ‚ych, nieodpowiedzialnych mężczyzn. Zamierzam zwalczyć ten nawyk. I nie obchodzi mnie to, jak bardzo mnie pociÄ…gasz ani jak dobrze siÄ™ z tobÄ… bawiÄ™. Nie popeÅ‚niÄ™ znowu tego samego bÅ‚Ä™du.
- MyÅ›lisz, że nie pracujÄ™?
To oskarżenie dolało oliwy do ognia, bo przyrównywało go do takich próżniaków jak jego ojciec. Myślała o nim aż tak źle?
- Jak wÅ‚aÅ›ciwie do tego doszÅ‚aÅ›? Nie pytajÄ…c mnie nawet?
- PytaÅ‚am! A Trent powiedziaÅ‚, że nie pracujesz. Poza tym caÅ‚y dzieÅ„ jeździsz na nartach albo siedzisz w pubie i pijesz z kumplami. Czy to jest rozkÅ‚ad dnia odpowiedzialnego pracujÄ…cego dorosÅ‚ego?
Pokręcił głową ze zdumieniem.
- I to mówi kobieta, która bierze trzy tygodnie urlopu, spÄ™dza go w luksusowym mieszkaniu ojca i nosi ubrania, przez które splajtowaÅ‚by maÅ‚y kraj. Co ty wiesz o pracy? Czy kiedykolwiek na coÅ› zapracowaÅ‚aÅ›?
- To siÄ™ nazywa niesprawiedliwe zaÅ‚ożenie - prawie siÄ™ nadÄ…saÅ‚a. - Nic o mnie nie wiesz.
- Witamy w klubie.
- Skoro chcesz wiedzieć...
Tłum westchnął. Alec spojrzał na trybuny i zobaczył morze przerażonych twarzy. Odwrócił się gwałtownie i zobaczył, że jeden z zawodników stacza się po stoku, trzymając się za nogę.
Głos komentatora wzniósł się ponad tłumem:
- ProszÄ™ paÅ„stwa, to byÅ‚ wyjÄ…tkowo pechowy skok.
- ZostaÅ„ tu - Alec warknÄ…Å‚ na Christine i popÄ™dziÅ‚ do przerwy w barierkach miÄ™dzy trybunami i trasÄ…. Jeden z pracowników próbowaÅ‚ zagrodzić mu drogÄ™. - Przepuść mnie!
Rozumiejąc, że albo go puści, albo zostanie staranowany, pracownik odsunął się. Alec popędził w stronę zawodnika, który rzucał się i krzyczał.
Alec opadł na kolana i złapał gościa za ramię, żeby przestał się ruszać.
- Jestem ratownikiem medycznym. Dasz sobie pomóc?
- Moja noga! Cholera! Moja noga!
Alec zerknął na udo i zaklął pod nosem. Złamana kość udowa nie przebiła się przez spodnie, ale postawiłby wszystkie pieniądze na to, że przebiła skórę. A on nie mógł nic zrobić, dopóki nie dostanie pozwolenia albo facet nie zemdleje.
- Ej! SÅ‚uchaj! - PrzycisnÄ…Å‚ snowboardzistÄ™ do ziemi. - Jestem ratownikiem medycznym...

Powered by MyScript