[* Kontradmirał stanowczo przecenił zdolności językowe Canarisa, który w rzeczywistości władał płynnie tylko hiszpańskim i znał angielski.] Finanse: w całkowitym porządku. W rubryce Ocena ogólna Bastian wpisał: Kapitan Canaris wypełniał obowiązki dowódcy okrętu energicznie i wykazał umiejętności zawodowe. Utrzymywał ścisłą dyscyplinę i wysokie morale załogi okrętu; pracował niezmordowanie, aby wpoić załodze zasady morskiej służby i utrzymać gotowość bojową. Szczególnie zwracał uwagę na kondycję fizyczną oficerów i marynarzy, dbał o systematyczne ćwiczenia fizyczne. Raport trafił do rąk Ericha Raedera, dowódcy marynarki wojennej, do którego Hitler zwrócił się o wytypowanie kandydata na stanowisko dowódcy wywiadu wojskowego. Szef istniejącej od 1921 r. Abwehry, komandor Conrad Patzig, popadł w zatarg z szefem Służby Bezpieczeństwa (SD), Reinhardem Heydrichem, i z tej przyczyny minister obrony, generał Blomberg, odwołał go ze stanowiska. Admirał Raeder uznał, że Canaris spełnia wszystkie wymogi stawiane człowiekowi na tym stanowisku i, choć nie lubił go, zaproponował tę kandydaturę. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Wilhelm Canaris otrzymał nominację na szefa Abwehry, a l stycznia 1935 r. o 8.00 wszedł do budynku przy Tirpitz Ufer w Berlinie. Na korytarzach było pusto. Warta przy drzwiach i oficer dyżurny, siedzący markotnie przy stoliku w hallu, byli jedynymi pracownikami wywiadu spędzającymi pierwszy dzień nowego roku w ponurym gmachu. - Jestem kapitan Canaris - powiedział nowo przybyły do oficera. - Proszę zadzwonić do komandora Patziga i powiedzieć mu, że przyszedłem do biura i chętnie się z nim zobaczę, jeżeli nie ma nic przeciwko temu. Zdziwiony oficer podniósł słuchawkę i dokładnie przekazał słowa Canarisa, po czym bezzwłocznie zaprowadził go do gabinetu byłego szefa wywiadu. Patzig przybył tuż przed 10.00 i zastał swego gościa siedzącego na krześle w sekretariacie. - Jeśli mam być szczery, to nie spodziewałem się pana dzisiejszego ranka - powiedział, ujmując Canarisa po ramię i prowadząc do gabinetu. - Cieszę się, że pan przyszedł. Pierwsza rozmowa byłego i nowego szefa wywiadu trwała długo. Patzig, nie tając, że z ulgą odchodzi z Abwehry do służby na pancerniku Admiral Scheer, przedstawił dokładnie zagrożenie, które dostrzegał w działaniach Heinricha Himmlera i jego podopiecznego, Reinharda Heydricha, zamierzających przejąć wywiad, by połączyć go ze Służbą Bezpieczeństwa. - Martwię się o pana, kapitanie, ponieważ nie zdaje pan sobie sprawy, w jakie bagno pan wdepnął - rzekł pod koniec rozmowy. - Proszę zostawić to mnie, komandorze Patzig. - Canaris uśmiechnął się. - Jestem nieuleczalnym optymistą. Jeśli chodzi o tych ludzi, to myślę, że wiem, jak sobie z nimi poradzić. Patzig milczał zaskoczony, po czym powiedział: - Jeżeli naprawdę pan tak myśli, to przykro mi to mówić, ale ten dzień jest początkiem końca pańskiej kariery... Złowroga wróżba sprawdziła się 10 lat później, ale nawet Patzig, znający SS, nie mógł przewidzieć, jak straszny będzie to koniec. ODRODZENIE ABWEHRYW bardzo krótkim czasie Canaris zmienił całkowicie sposób funkcjonowania wywiadu. W ramach Abwehry utworzył trzy główne wydziały. Stary Geheimer Meldedienst, przemianowany na Grupę I, zajął się wywiadem. Nowa Grupa II prowadziła działania sabotażowe, dywersyjne i czarną propagandę. W Quenzsee w Bawarii utworzono ośrodek szkoleniowy dla sabotażystów. W Berlinie i Tegel powstały specjalne laboratoria zajmujące się produkcją najdziwniejszych przedmiotów, użytecznych dla szpiegów i sabotażystów: od sympatycznego atramentu, który wyglądał i smakował jak płyn do płukania ust, do materiałów wybuchowych o wyglądzie mąki. Grupa III zajęła się kontrwywiadem. Canaris wiedział, że jego ludzie będą potrzebowali niezawodnej łączności i zaproponował firmie Telefunken, aby opracowała specjalną radiostację dla szpiegów, nazwaną Afu (Agenten - Fungerat), niewielką, łatwą do ukrycia, a jednocześnie o dużym zasięgu.
|