chodni nazywają je błędnie "dziećmi porzuconymi"...

Linki


» Dzieci to nie ksiÄ…ĹĽeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeĹ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
– A jak siÄ™ nazywa ten Wickanin?– Coltaine...
»
Będziecie nazywali mnie Camille i będziecie rozmawiali tylko ze mną...
»
- Jestem lekarzem Toma Baringera, nazywam siÄ™ Randy Portland...
»
V z których wielu z podziwem nazywało go Kretem...
»
- Kiedy​ nazywało się Palmenthal - powiedział Isaac...
»
- JeĹ›li to sÄ… Drogi, Rand - wolno powiedziaĹ‚ Loial - to czy kaĹĽdy bĹ‚Ä™dnie postawiony krok rĂłwnieĹĽ tutaj mo­ĹĽe nas zabić? Czy sÄ… tu rzeczy, jak dotÄ…d...
»
Porzucasz drogę, która obiecuje Pewne zwycięstwo, oddając się w ręce Niebezpiecznego ryzyka i tracąc Pewność działania...
»
Nie zaorana przestrzeń zmniejszała się szybko, a Bill nie zdradzał ochoty porzucenia pługa...
»
Wielka ich różnorodnoć, wszechstronność oddziaływania oraz łatwość organizowania wysuwa je-na pierwsze miejsce w pracy z małymi dziećmi...
»
Rzymianie nazywali starożytnych Brytów Pretani, imieniem pochodzącym z języka Cymric dawnych Walijczyków, w którym cała główna wyspa była nazywana...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.

Widząc dziecko śpiące na ulicy, bez wahania
przylepiają mu etykietkę dziecka wychowanego w strukturze trójstronnej (ojciec-matka-dziecko) i
wyciągają wniosek, że skoro śpi na ulicy, z pewnością jest porzucone. Dziecko takie może jednak w
każdej chwili wrócić do domu matki, gdzie zostanie dobrze przyjęte. To odejście na ulicę spełnia
W J. Andrć, op.cit. s. 299.
200
rolę separacyjną, której dziecko nie znajduje w swoim kontekście rodzinnym i kulturowym80. Ucieczka na
ulicę to jedyny sposób o-derwania się od matki.
W społecznościach, w których w procesie wychowawczym rola ojca jest nikła, dzieci uciekają notorycznie.
Kambodżańscy chłopcy uciekają z zamkniętego świata pozbawionego rodziców:
Sześćdziesiąt tysięcy dzieci ma poniżej dziesięciu lat, z czego dwadzieścia pięć tysięcy zaledwie trzy lata.
(...) Są one wokól nas (...) i nas nie odstępują, (...) śmieją się w dzień i plączą w nocy. (...) Niektórzy
malcy, wyjątkowo odważni, uciekają z obozów. (...) Uciekają nawet ryzykując życiem...81. Każde ściśle
zamknięte środowisko jest deprawujące, ponieważ nie można w nim kształtować swych uczuć. Na
Zachodzie najczęściej uciekają dzieci wychowywane w różnych instytucjach:
Muszę uciec, żeby móc rozwinąć się społecznie i uczuciowo. W tym domu nie ma niczego, co by mi
pozwalało żyć.
Wśród nastolatków uciekają najczęściej dziewczęta. Często chcą przez to powiedzieć: Tato, szukaj mnie.
Rozmiar niepokoju, jaki taka ucieczka wzbudzi u ojca, jest próbąjego uczucia: kiedy brakjest porozumienia
słownego, słowa zastępowane są przez czyny!
Spośród dorosłych najczęściej znikają mężczyźni. Podobnie jak w przypadku dzieci i nastolatków, chodzi
tu o mężczyzn, którzy nie czują się ani ojcami, ani osobami odpowiedzialnymi w rodzinie. Te "uczuciowe
gołębie" zadają sobie pytanie, dla kogo właściwie pracują, a nie czując się już ojcami, wracają do
zapomnianych marzeń okresu młodości.
Nawet ucieczka osób starszych oznacza zerwanie związku rodzinnego i społecznego. Uciekają zarówno
kobiety, jak i mężczyźni, ponieważ czują się obco we własnym domu. Czasami ich mózg nie przetwarza
już informacji i nie pozwala im rozpoznać ani twarzy, ani miejsc. Kiedy indziej dzielnica tak się zmienia, że
nie potrafią odnaleźć żadnego z geograficznych punktów zaczepienia; zdarza im się traktować własne
dzieci jak obcych, ponieważ nie rozu-
8ř C. Fonseca, Merwres carentes, "Autrement", nr 96 (1988), s. 49-64. 81 O. Page, Site U: des gamins-
heros, "Nouvelle Revue d'ethnopsychiatric", nr 12 (1988), s. 155-158
201
mieją ich gestów, systemu wartości, a nawet słów, szybkie tempo zmian kulturowych wytrąca tych ludzi z
obiegu. Ich ucieczka, bez względu na to, jaka była jej przyczyna (umysłowa, uczuciowa czy kulturowa),
oznacza podobnie jak u młodych: Chcę wrócić do siebie, do miejsca, które dobrze mam, w którym
rozpoznam przedmioty oraz kody pozwalające mi odnaleźć uczuciowe poczucie bezpieczeństwa.
Te dane potwierdzają tezę, że w rodzinach, gdzie matka wychowuje dziecko sama, po okresie, kiedy była
pępkiem świata, staje się punktem odbicia do ucieczki, tymczasem matka wraz z ojcem tworzą grupę
sensoryczną, która dzieli między sobą siły uczuciowe i daje każdemu odrębne miejsce. Kiedy matka jest
sama, dziecko poddaje się jej lub od niej ucieka; jeżeli istnieje również ojciec, dziecko nie musi wybierać
między fuzją a przeciwstawieniem się. Zwykła obecność ojca nadaje matce inne miejsce uczuciowe: jest
o-na również jego żoną, nie jest wyłącznie po to, żeby zaspokajać potrzeby fizyczne dziecka, może
odczuwać inne pragnienia niż ono, ponieważ może obdarzać miłością kogoś innego. Jest ona kimś, a nie
jedynie źródłem satysfakcji.
Ten typ myśli emocjonalnej82, rozumowania, które nadaje formę słowną naszym uczuciom83, może przyjść
do głowy jedynie wówczas, gdy nie ma ojca. W USA prawie 30 procent dzieci wychowuje się bez niego, a
nawet jeśli jest obecny, to "nie stanowi już siły pobudzającej"84. Kiedy dziecko nie znajduje odpowiednika
tej ojcowskiej funkcji w szkole, wśród kolegów z dzielnicy, w grupie rówieśników bądź w jakiejś innej sile
separacyjnej, jak armia lub instytucje polityczne czy religijne, czuje się ono jak w pułapce między
wyłączną miłością macierzyńską a lękiem przed współzawodnictwem społecznym pozbawionym uczuć:

Powered by MyScript