Każdy z nas wolałby
pamiętać nazwiska i twarze. Ileż to razy dobry interes nie wychodzi, pieniądze przechodzą
bokiem, albo szwankuje reputacja tylko dlatego, że zapomniało się ważnego nazwiska. A
przecież u zarania naszej cywilizacji Cyceron, dzięki metodzie pamięciowej, potrafił wymienić
po nazwisku tysiące swoich poddanych i żołnierzy. Przykłady ze współczesności też można
mnożyć.
Parę lat temu prasa nowojorska wiele pisała o młodej szatniarce zatrudnionej w jednym z
nocnych klubów przy 5 Avenue. Nie chodziło bynajmniej o kobiece wdzięki, choć
przypuszczać należy, że do nocnego lokalu brzydkiej by nie przyjęli. Nie. Otóż dziewczyna
słynęła z tego, że nigdy nie wydawała numerków za pozostawioną w szatni garderobę. Mimo
to każdy kapelusz czy płaszcz trafiał do swego właściciela i ponoć nie zdarzyło się, aby
szatniarkę kiedykolwiek zawiodła pamięć. Utalentowane dziewczę było więc prawdziwą
atrakcją klubu, co znajdywało odzwierciedlenie w wysokości napiwków. Ludzie przychodzili
tam tłumami. Nie jest to, co prawda, przykład na dokładne kojarzenie nazwisk i twarzy, ale
bardzo podobne, jeśli w miejsce nazwiska podstawimy kapelusz i/lub płaszcz.
Podobną sławę zdobył pewien boy hotelowy, też w Stanach, ale na Południu, który z kolei
zadziwiał gości tym, że witał ich zawsze po nazwisku, nawet jeśli ktoś tylko raz zjawił się w
jego hotelu. Dzisiaj jest podobno na najlepszej drodze, aby za napiwki kupić sobie własny
hotel.
Niektórzy z moich studentów i ja sam zapamiętywaliśmy nawet 300 nazwisk i twarzy w
czasie jednej tylko sesji. Twierdzisz, że to niemożliwe? Mam dobrą wiadomość. Ty też to
potrafisz!
Zanim przejdę do szczegółów, pokażę jak można w znaczący sposób poprawić swoją
pamięć i posiąść tę sztukę bez stosowania żadnej metody. Następne akapity przeczytaj
bardzo uważnie.
Dlaczego większość z nas zapomina nazwisk? Ponieważ nie próbujemy ich zapamiętać
od razu. Powiem więcej, nawet nie staramy się ich dobrze usłyszeć. Jak często ma miejsce
sytuacja, że przedstawia się nam kogoś w sposób: pan Chrzbrzm...czykiewicz? Słyszysz
tylko bełkotliwe dźwięki. Być może dokonujący prezentacji bełkocze dlatego, że sam nie
pamięta tego nazwiska; Ty z kolei zakładasz, że nigdy więcej nie spotkasz Chrzbrzm-
czykiewicza, więc mówisz tylko: "Bardzo mi przyjemnie." Nie zainteresowałeś się nowym
nazwiskiem.
Nawet jeśli obaj spędzicie jakiś czas na pogawędce, w końcu mówisz "do widzenia" i
wychodzisz nie wiedząc tak naprawdę, z kim rozmawiałeś. A na drugi dzień pytasz sam
siebie: "Do licha, kim był ten miły facet na wczorajszym przyjęciu?" Oczywiście nie
pamiętasz, bo jak; więc wzruszasz ramionami i mówisz: "Taak, szkoda."
Oto między innymi powód, dla którego nie tylko w naszym języku tyle jest słów: stary,
skarbie, mileńki, kochanie, itp. Słowa te są niezastąpione w kłopotliwej sytuacji, kiedy nie
pamiętamy imienia rozmówcy. Amerykański publicysta Oliver Herford wymyślił taką definicję:
"kochanie, to najczęściej używane słowo w rozmowie z osobą płci przeciwnej, kiedy za nic
nie możemy przypomnieć sobie jej imienia".
Oto masz więc pierwszą regułę, jak zapamiętać nazwisko: przede wszystkim upewnij się,
że dobrze je słyszysz. Jak wspomniałem, twarz widzisz, więc są duże szanse, że rozpoznasz
ją w przyszłości; nazwisko tylko słyszysz, więc staraj się usłyszeć je dokładnie. Tylko
nazwisko trudno zapamiętać, nie twarz, a więc powtarzam: miej pewność, że je dobrze
słyszysz.
Nie pozwól, aby dokonujący prezentacji coś tam wymamrotał. Jeśli nie usłyszałeś
nazwiska, nie jesteś pewien jak się je wymawia, poproś o powtórzenie lub przeliterowanie,
albo sam je przeliteruj i czekaj na poprawki. Rozmówca będzie oczarowany, że tak
interesujesz siÄ™ jego osobÄ….
Poza tym, jeśli wyrobisz w sobie nawyk literowania, zauważysz wkrótce, że literujesz
|