W bunkrze przeciwlotniczym na wzgórzach Ichigaya czekaÅ‚o na generaÅ‚a Anamiego ponad pięćdziesiÄ™ciu oficerów z Ministerstwa Wojny. PoÅ›piesznie zwoÅ‚ani na nadzwyczajnÄ… odprawÄ™, domyÅ›lali siÄ™, że ma zamiar poinformować ich o poÅ‚Ä…czeniu armii i floty. Albo może bÄ™dzie mówiÅ‚ coÅ› o bombie atomowej? Albo o konferencji cesarÂskiej z ostatniej nocy? GeneraÅ‚ wstÄ…piÅ‚ na niewielkie podium o godzinie 9.30. - OstatÂniej nocy, podczas konferencji cesarskiej - powiedziaÅ‚ cicho - postanowiono przyjąć DeklaracjÄ™ PoczdamskÄ…. Kilku krzyknęło z niedowierzaniem: - Nie! Anami uciszyÅ‚ ich podniesieniem rÄ™ki. - Nie wiem, jak to wytÅ‚umaczyć, ale ponieważ taka jest wola Jego Majestatu, nic na to nie można poradzić. - PrzyrzekÅ‚, że podejmie starania, by wymusić na aliantach zgodÄ™ na minimalne warunki stawiane przez armiÄ™. - Cokolwiek siÄ™ stanie powiedziaÅ‚ - proszÄ™ was o pomoc w utrzymaniu dyscypliny w wojsku. Wasze uczucia osobiste i uczucia podlegÅ‚ych wam ludzi, nie majÄ… teraz żadnego znaczenia. ZostaÅ‚y zleÂkceważone. Shogo Toda nie potrafiÅ‚ nad sobÄ… zapanować. - A co z obowiÄ…zÂkiem armii: obronÄ… narodu? - krzyknÄ…Å‚. Anami machnÄ…Å‚ w kierunÂku Shogo szpicrutÄ…. - JeÅ›li ktokolwiek zechce zÅ‚amać rozkazy Anamiego, pierwej musi go rozsiekać. Po tej odprawie Shogo spotkaÅ‚ siÄ™ z grupkÄ… dysydentów w innym pokoju Ministerstwa Wojny. Wszyscy byli uczniami profesora Hiraizumiego ze szkółki „Zielonej zieleni" i nie zgadzali siÄ™ na bezwarunkowÄ… kapitulacjÄ™. - To zniweczy Yamato damshi i kokutai! - krzyknÄ…Å‚ kapitan. - Sprzeciw wobec cesarskiej decyzji o zawarciu pokoju jest wiÄ™c najsÅ‚uszniejszy. Postanowienie to stanowi bÅ‚Ä…d, popeÅ‚niony za zgubnÄ… poradÄ…. - Prawdziwa wierność Tronowi - powiedziaÅ‚ Shogo - nakazuje nam chwilowe nieposÅ‚uszeÅ„stwo wobec Jego Majestatu! SÅ‚owa w czyn przekuÅ‚ jednak porucznik. - Musimy obmyÅ›lić zamach! - powiedziaÅ‚ i zyskaÅ‚ burzliwÄ… aprobatÄ™. - MuszÄ™ was jednak ostrzec - powiedziaÅ‚ podpuÅ‚kownik Masahiko Takeshita, szwagier Anamiego. - To, co zamierzamy, karane jest Å›mierciÄ…. - Nie powinni wiÄ™c dziaÅ‚ać w poÅ›piechu, dyktowanym przez rozpalone gÅ‚owy. - Najpierw musimy odizolować Jego Majestat od tych pacyfistów. Potem możemy namówić Anamiego, żeby doradziÅ‚ cesarzowi kontynuowanie wojny. - MogÄ… wydać decydujÄ…cÄ… bitwÄ™ już w samej Japonii i zadać Amerykanom takie straty, że ci zgodzÄ… siÄ™ na honorowy pokój. - JeÅ›li nie, możemy walczyć nadal po partyzancku, w górach. Wszyscy wspominali nieudany pucz wojskowy z 26 lutego 1936, ów Incydent 2-26 i przysiÄ™gli unikać jego pomyÅ‚ek. Tym razem otoczÄ… tereny paÅ‚acowe jednostkami stacjonujÄ…cymi w Tokio. PrzetnÄ… linie komunikacyjne, opanujÄ… stacje radiowe, gazety i główne gmachy rzÄ…dowe. Potem aresztujÄ… Suzukiego, TogÄ™, KidÄ™ i innych, którzy dopuÅ›cili siÄ™ zdrady kraju. Will wstaÅ‚ o Å›wicie. UmyÅ‚ siÄ™ po cichu i wyszedÅ‚ przed dom. DostrzegÅ‚ ze wzgórza leżące za zatokÄ… Nagasaki. Jeszcze dymiÅ‚o. ZadrżaÅ‚ na wspomnienie wczorajszego dnia. ZauważyÅ‚, że w drzwiach stanęła Michiko i wzywa go, gwaÅ‚townie gestykulujÄ…c. WciÄ…gnęła go do Å›rodka, besztajÄ…c za to, że wyszedÅ‚, bo sÄ…siedzi zobaczÄ… i mogÄ… donieść na policjÄ™. UbraÅ‚a Hajimego, który spuchÅ‚ na twarzy. Will chciaÅ‚ jej pomóc w odniesieniu chÅ‚opca do szpitala, ale stanowczo mu zabroniÅ‚a. ZostaÅ‚by aresztowany, ona zaÅ› zhaÅ„biona. PozwoliÅ‚a posadzić Hajimego na taczkach, które podstawiÅ‚a pod tylne drzwi, patrzyÅ‚ wiÄ™c tylko z troskÄ…, jak zwozi swego synka po zboczu, ku przystankowi autobusu. DÅ‚ugo czekali, zanim autobus nadjechaÅ‚. Michiko, z pomocÄ… współpasażerki wniosÅ‚a Hajimego do Å›rodka i szczęśliwie inni pomogli go wynieść w Omurze. Ponieważ przed szpitalem w Kyosai ustawiÅ‚a siÄ™ dÅ‚uga kolejka pacjentów, Hajimego przyjÄ™to dopiero w poÅ‚udnie. ZbadaÅ‚a chÅ‚opca lekarka, po czym odciÄ…gnęła Michiko na bok. - On cierpi na chorobÄ™ atomowÄ… - powiedziaÅ‚a. - Czy nie możecie mu jakoÅ› pomóc? - Nie mogÄ™ niczego obiecywać. - Potem dodaÅ‚a gniewnie: Nie mam jednak zamiaru patrzeć bezczynnie jak dzieci, w rodzaju pani synka, cierpiÄ… na tÄ™ potwornÄ… chorobÄ™. - DodaÅ‚a, że nikt w caÅ‚ym szpitalu nie wie, co trzeba robić. - Z tego co widzÄ™, ofiary z Nagasaki umierajÄ…, ponieważ ich żoÅ‚Ä…dki i jelita wypeÅ‚niÅ‚ trujÄ…cy gaz. - SprawdziÅ‚a, czy drzwi sÄ… szczelnie zamkniÄ™te. - Moja matka jest ChinkÄ…, opowiadaÅ‚a mi o wielu chiÅ„skich lekach, których lekarze medycyny nie uznajÄ…. - NapisaÅ‚a adres. - Trzy przecznice dalej jest apteka specjalizujÄ…ca siÄ™ w lekach chiÅ„skich. ProszÄ™ spytać o tentokosan. - I dopisaÅ‚a: „JeÅ›li stolec syna po zażyciu tego leku bÄ™dzie krwawy, może przeżyć. JeÅ›li nie, nie ma dlaÅ„ nadziei". Michiko skÅ‚oniÅ‚a siÄ™ w podziÄ™kowaniu parokrotnie.
|