Kolejna wzmianka o czasie infor-
muje, że w grudniu lokaj generała doręczył Piotrowi list wzywający go na spotkanie.
Po kilku dniach odbywa się pogrzeb Tatiany. Jest koniec grudnia 1883 roku. Tu koń-
czy się pierwszy tom powieści.
W drugim tomie Piotr po upływie półtora roku, z początkiem sierpnia, przebywa w
Warszawie, po kilku dniach jest już na Podlasiu, a dalsze tygodnie urlopu spędza u
stryja Michała w Cierniach. Kolejną wzmiankę o czasie mamy w rozdziale piątym
części drugiej: akcja toczy się zimą, prawdopodobnie w 1886 roku. Zmieniają się
miejsca pobytu bohatera: Kraków, Paryż, gdzie też jest zima, prawdopodobnie ta sa-
ma. Piotr podejmuje decyzję wyjazdu do Ameryki.
W części trzeciej spotykamy Rozłuckiego po kilkunastu latach. Jest sierpień,
prawdopodobnie 1902 lub 1903 roku. Nastawowie mają piętnastoletniego syna, więc
minęło co najmniej szesnaście lat. Akcja kończy się latem około 1904 – 1905 roku.
Czas fabuły jest obszerniejszy, dzięki wspomnieniom stryja Michała o ostatnim
widzeniu z Janem Rozłuckim w miesiącach powstania styczniowego. Data walk po-
wstańczych, choć nie została w powieści sprecyzowana, stanowi początek czasu fa-
33 Jw. s. 348.
34 Wacław Makowski: Zamiar i dzieło w twórczości Żeromskiego. „Sfinks” 1913 z. 7.
13
bularnego, którego ostatnim wyznacznikiem (w opublikowanej wersji utworu)35 jest
nieudany lot Piotra zakończony na niemieckim pancerniku.
Retrospekcje poszerzające czas fabuły w stosunku do czasu akcji nie są w Urodzie
życia zjawiskiem częstym. Należą do nich wspomnienia stryja Michała o Janie Roz-
łuckim, opowiadanie Tatiany o zamordowaniu Polaka – zdrajcy (data trudna do spre-
cyzowania, ale przed rozpoczęciem akcji, czyli przed rokiem 1882) i opowiadanie
Bezmiana o wydarzeniach sprzed dwudziestu siedmiu lat.
Powyższe rozważania na temat organizacji czasu w Urodzie życia mogłyby nasu-
nąć wniosek, że zastosowano tu rozwiązania typowe dla powieści realistycznych.
Jednak przy dokładniejszej analizie dostrzeżemy niemożliwość zaistnienia pewnych
faktów w czasie fabularnym, ponieważ nie było ich jeszcze w czasie historycznym.
Prawdopodobieństwo jazdy automobilem w 1883 roku w okolicach prowincjonalnego
miasta, a nawet w Paryżu, było bardzo niewielkie, zainteresowanie Piotra lotnictwem
datuje się od 1883 roku, a jego aeroplan zaopatrzony w silnik, skonstruowany jest w
tym samym czasie, co maszyna braci Wright.
Żeromski kształtuje zatem czas powieściowy Urody życia sytuując wydarzenia
wobec historycznej daty powstania 1863/64 roku, a dalej układa je tak, jakby nie
upływały lata, lecz wszystko odbywało się w czasie autorskim. Michał Głowiński in-
terpretuje anachronizm w konstruowaniu wydarzeń jako zjawisko tworzenia „wielkiej
współczesności”:
„Wszystko, co się w niej pojawia, ma dla pisarza aktualną wartość ideową i moral-
ną, wartość ujmowaną nie w rozwoju, ale (...) poza czasem”36.
Pisanie Urody życia przypadło na pełnię lat twórczych Żeromskiego. Powieść
wzbudziła ogromne zainteresowanie czytelników i krytyki, bezpośrednio po wydaniu
ukazało się kilkadziesiąt recenzji prasowych w różnym tonie. Krytycy wytykali pisa-
rzowi „szarpanie nerwów”, porównywali Rozłuckiego z Konradem Wallenrodem,
zwracali również uwagę na podobieństwo wewnętrznej przemiany Piotra do przemia-
ny Gustaw-Konrad z III części Dziadów. Pod adresem autora padały zarzuty, że nie-
właściwie ukształtował postać Tatiany, że perwersyjny jest opis jej śmierci, nieuza-
sadnione reakcje psychiczne. Inne postaci (stryj Michał, Wiktor, Karna, ksiądz Wol-
ski) są naturalne, dobrze skonstruowane, natomiast te, które reprezentować mają życie
przyszłe: „odlane podłóg wzorów bardzo zużytych (np. Gustaw Bezmian) albo są pa-
rodiami na tematy bardzo szczytne (Piotr przede wszystkim)”37.
Krytyka zwracała także uwagę na niedoskonałość kompozycyjną utworu. Pierwszy
tom ma zwartą i klarowną budowę, natomiast w drugim rozpoczynają się „zwykłe
łamańce Żeromskiego”38.
W jednej z recenzji autor zachwycał się jeżykiem powieści. Podziwiał „umiejęt-
ność mieszania codziennej, ale zawsze udostojnionej mowy polskiej ze słowami sta-
rymi jak plemię polskie, tajemniczymi jak przeszłość i bolesnymi jak los”39.
Dziesięciotysięczny nakład pierwszego wydania Urody życia bardzo szybko został
wyczerpany. Już jesienią 1912 roku przystąpiono do druku czterech tysięcy egzem-
plarzy utworu dla Królestwa (a więc z białymi plamami po cenzorskich skreśleniach).
Następne wydanie ukazało się po pierwszej wojnie światowej w 1920 roku w oficynie
35 Dalsze losy Piotra Rozłuckiego leczonego w gdańskim szpitalu opisane są w rozdziale powieści
zachowanym tylko w wersji brulionowej, o czym informowaliśmy przy opisie brulionu Urody życia.
36 Michał Głowiński: Anachronizm i konstrukcja czasu (z problemów poetyki Żeromskiego). „Pamięt-
nik Literacki” 1964 z. 1 s. 198.
37 Władysław Jabłonowski: W poszukiwaniu mocy. „Gazeta Warszawska” 1912 nr 31–32.
38 Teodor Jeske-Choiński: „Uroda życia” Stefana Żeromskiego. „Kronika Powszechna” 1912 nr 35.
39
14
Jakuba Mortkowicza. Tekst utworu składany był wówczas z galicyjskiego wydania i
powtórzył jego uchybienia wobec autografu. Korektę wykonano bardzo pobieżnie,
pojawiły się liczne błędy drukarskie. Z pewnością Stefan Żeromski nie sprawdzał ar-
kuszy korektowych przed zakończeniem druku, całkowicie zawierzył wykonawcom, i
to zarówno w wypadku edycji z 1920 roku, jak i następnej z 1925, a wiec ostatniej za
życia pisarza. A one bardzo niefrasobliwie obeszły się z autorskim tekstem zmieniając
charakterystyczne dla stylu Żeromskiego zwroty, pomijając wyrazy, nie dbając o in-
|