Jak już wspominaliśmy poprzednio, dzieci mówią "foots" (zamiast "feet" - stopy) i "goed" (zamiast "went" - poszedłem) albo tworzą dwuwyrazowe zdania typu
"Allgone Daddy" (Nie ma Tatuś), chociaż nigdy nie słyszały, aby dorośli mówili w ten sposób. W pewnych stadiach rozwoju nie są zdolne dokonywać paru transformacji gramatycznych na raz, chociaż zawsze słyszały je w wykonaniu dorosłych. Ponadto rodzice w rzeczywistości nie korygują mowy dziecka tak często, jak to przyjmują zwolennicy teorii uczenia się. Jeśli przysłuchamy się uważnie interakcji między którymś z rodziców a dzieckiem, to przekonamy się, że ojciec czy matka bardziej troszczą się o to, by zrozumieć, |co dziecko stara się powiedzieć, niż to, |jak ono to mówi.
Prawdziwe stwierdzenie często otrzymuje pozytywne wzmocnienie od rodziców, nawet jeśli jest niepoprawne gramatycznie. Na przykład, jeśli dziecko mówi
"Her curl my hair" (Jej zakręca moje włosy), matka prawdopodobnie odpowie
"słusznie", ponieważ rzeczywiście zakręca włosy dziecka. Jeśli jednak dziecko wypowiada gramatycznie poprawnie zdanie "There's the animal farmhouse" (Tam jest domek dla zwierząt), lecz wskazuje przy tym latarnię morską, to ojciec czy matka z pewnością powie: "Nie, mylisz się" (Brown, Cazden i Bellugi-Klima, 1969).
Co najważniejsze, gdyby dzieci potrafiły tylko wypowiadać te zdania, które udatnie naśladowały, otrzymując za to wzmocnienie, to jak mogłyby kiedykolwiek tworzyć nowe zdania, których nie słyszały nigdy przedtem?
Oczywiście, zarówno dzieci jak i dorośli nieustannie tworzą zdania, które są całkowicie oryginalne, a ogólna liczba zdań, które mogłaby wypowiedzieć każda istota ludzka, jest teoretycznie nieskończona. Musimy więc poszukać takiej teorii rozwoju mowy, która bierze to pod uwagę.
Podejście psycholingwistyczne. Skinnerowską analizę języka, opartą na teorii uczenia się, poddał ostrej krytyce Noam Chomsky z Massahussets Institute of Technology (1968, 1969), który stał się jednym z czołowych propagatorów psycholingwistycznej teorii przyswajania języka. Teoria ta głosi, że dziecko uczy się złożonego systemu |reguł, a nie po prostu wielu różnych sekwencji słów, i że taki system pozwala mu tworzyć nieskończoną liczbę nowych zdań. Jak już przekonaliśmy się wcześniej, stosowanie przez dzieci "gramatyki osiowej" ("pivot grammar") i nadmierne generalizowanie formy czasu przeszłego są wyraźnym dowodem, że posługują się one systemem reguł. Dzieci nie tylko przyswajają sobie te reguły, chociaż nikt nie uczył
ich formalnie "jako reguł", lecz ponadto dokonują tego w bardzo wczesnym wieku, gdy nie są zdolne do innych złożonych osiągnięć intelektualnych. W
jaki sposób potrafią one dokonać takiego niewiarygodnego wyczynu?
Teoretycy, tacy jak Lenneberg (1969), podkreślają doniosłą rolę aspektów biologicznych. Wszelkie dane wskazują, że zdolność rozwijania złożonego, abstrakcyjnego systemu językowego jest |specyficzna |dla |gatunku - to znaczy występuje tylko u ludzi. Niektóre zwierzęta, na przykład pawiany, wytworzyły dość złożony system sygnałów pozwalających informować o niebezpieczeństwie lub obecności pokarmu. Jednakże w systemach takich brak
jest istniejących w językach ludzkich ekspresji lub abstrahowanie; jak się przekonamy, zdolność zwierząt do nauczenia się mowy ludzkiej jest ograniczona.
|