trochę zapasów na Księżycu, w dawnych bazach Floty, urny i projekcjami holograficznymi zmarłych...

Linki


» Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da siÄ™ wypeÅ‚nić ich naszymi ulubionymi kolorami.
»
Rozdział 40Podczas śniadania głównym tematem rozmów była Brazylia i wszyscy starali się patrzeć z jak najlepszej strony na projekt Angela związany z...
»
Ulam i von Neumann pracowali w Los Alamos National Laboratory, gdzie prowadzono badania nad bombÄ… atomowÄ… w ramach projektu Manhattan...
»
cia, bo miał specjalne uzdolnienia w tym kierunku, takie jak moja umiejętność projek- jakiego byłem zdolny, musiałoby zakończyć się roztrzaskaniem...
»
Karczma i stajnie wyglądały tak, jak je pamiętał, za to z reszty wioski pozostało trochę gruzu i poczerniałe fundamenty domów...
»
Rozbujany rzemień to oddalał ją nieco od ściany skalnej, to znów trochę przybliżał...
»
dziemy musieli nad nim trochę popracować, Dolmancie...
»
 Widzowie mogÄ… trochÄ™ odetchnąć i rozglÄ…dnąć siÄ™...
»
304GATUNKI WYPOWIEDZI w ANALIZIE STYLISTYCZNEJk³ad recenzje projektów badawczych...
»
Potem drugi, trochÄ™ dalej...
»
Zła była trochę...

Dzieci to nie książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich naszymi ulubionymi kolorami.


ale to nie pozwoli im na wiele. Może jedynie na powrót
- KiedyÅ› zakopywali ludzi w ziemi. ZresztÄ…
do siebie.
powinieneś już dawno zauważyć, że Ziemia to jedno
- A gdzie tu pułapka? - Wszystko wydawało mi się
wielkie muzeum. To tu. Kop. - Wskazała jakieś
zbyt proste, szczególnie w jej ustach.
miejsce.
- Baza jest zabezpieczona dość dobrze. Oprócz
- Nie będę wykopywał żadnych trupów, zapomnij. standardowych błysków są tam, z tego, co wiem, Gdybym żył kiedyś, to wysyłałbym ich pod ziemię, a karabinki emitujące promienie, które widziałeś, kiedy nie wydobywał.
rozwalały naszą broń: Nie mam pomysłu, jak je
- Aleś ty oporny. Bierz do ręki jakiś kamień i ominąć. Z tym pierwszym nie będziemy mieli wyciągnij stąd skrzynkę, którą zakopałam dziś rano, problemów, oboje jesteśmy na to uodpornieni.
czyli jak już wiesz - 55 lat temu.
- Nie masz pomysłu? Wreszcie, bo już myślałem, że
Nie przestawała mnie zadziwiać. Zabrałem się do wiesz wszystko.
roboty, choć wciąż nie miałem pojęcia, czemu jej w
- Nie wiem wszystkiego, dlatego tu jestem -
ogóle słuchałem? Dawno już powinien trzepnąć ją
przyznała.
solidnie w tę przemądrzałą główkę i zabrać się do akcji
- No dobrze, a mamy jakieÅ› Å‚adunki wybuchowe?
po swojemu. Jednak byłem potulny, jak dobrze Chyba, że wystarczy podpalić to ich zmagazynowane wytresowane zwierzątko.
paliwo...
Rzeczywiście, pod kilkunastocentymetrową warstwą
- Nie, ono by nie wybuchło samo z siebie. Żeby
ziemi znajdowała się skrzynka. Wewnątrz, w wykrzesać z venenum energię, potrzeba małej fabryczki hermetycznym pojemniku, znajdowało się jakieś
chemicznej. To zbyt skomplikowane. A sprawa będzie
urządzenie oraz strzykawka z płynem.
prosta, kiedy już będziemy w środku. Podobno mają u
- Co to jest? - spytałem.
siebie jakiÅ› program auto- destrukcji. Wystarczy
- Mikaina.
włączyć jednocześnie jakieś przyciski.
- Lepiej trzymaj jÄ… ode mnie z daleka, dopiero co
- Mała, powiedz, skąd ty to wszystko wiesz? -
wyszedłem z tego. Po co ci ona? Chcesz ich tym zaczynało mnie to już irytować.
naszprycować?
- Kiedyś ci to wyjaśnię, na razie słuchaj dalej. Bo
- Pewnie. To im wystarczy na trzy dni odlotów. A
nie spytałeś o kolejny kruczek. Przyciski są tak
my spokojnie zajmiemy siÄ™ w tym czasie Obcymi.
umiejscowione, że potrzebne są do tego dwie osoby.
- A to drugie?
Dobrze, że nie jesteś podatny na błyski... Informacje,
- To pamiątka z dzieciństwa, przynosi mi szczęście.
jakie posiadam, nie sÄ… kompletne, ale pochodzÄ… z
Taki amulet.
pewnego źródła. Chodź, wejdźmy wreszcie, bo robi się
- Gówno prawda.
chłodno.
- Tylko to zdołałam wynieść z płonącego domu.
W pomieszczeniu zastała nas niespodzianka. Na
Wówczas zginęli moi rodzice... - zrobiła smutną minę.
stole stał posiłek, jak się dowiedzieliśmy, sporządzony
- Zaraz się rozpłaczę. Ale niech ci będzie. Chodźmy
przez miejscowych. Breja była niesmaczna, ale
do nich.
zapełniła nasze żołądki. Po krótkiej rozmowie
- A właśnie... Miałam cię Zapytać, dlaczego tak położyliśmy się spać, a rano Ineta miała zaszczepić bardzo zaprzyjaźniłeś się z Igorem? Raczej nie jesteś
Marka i Igora przeciwko zarazkom, jakich nosicielami
zbyt towarzyski.
mieli podobno być Obcy. Mówiliśmy wprawdzie, że
- Nie twój zasrany interes - odpaliłem, cedząc słowa
szczepionkę muszą przyjąć wszyscy, ale tylko
z nieukrywaną radością.
mówiliśmy. Z drugiej strony, taki zastrzyk z mikainy
- Powinieneś być dla mnie milszy - burknęła
mnie też by się przydał. Na samą myśl, że narkotyk jest
obrażona. - Ale - zmieniła ton - może chciałbyś
tak blisko, dostawałem dreszczy. Jednak musiałem być
wiedzieć, w jaki sposób rozwalimy Obcych?
silny. Za każdym następnym razem wyjście z nałogu
- Mów! - odparłem zaciekawiony.
jest trudniejsze. Nie chciałem ryzykować poważnego
- Na razie venenum uprawiają tylko tu, na Ziemi. osłabienia umysłu. Przecież musiałem oczyścić ten Mają w centrum dowodzenia dwa ogromne hangary z świat z Obcych i odebrać swoją część aleksandrytów.
zapasami soku. Tam właśnie tankują wszystkie ich Zresztą nie zdecydowałem jeszcze, czy ma to być statki. Jak już ci mówiłam, na razie przygotowują się do
jedynie część...
zagospodarowania innych planet. Mam wrażenie, że
Obudziłem się rano z potwornym bólem brzucha.
nas nie docenili i sądzili, że jedyną planetą, jaką
Zwymiotowałem i poczułem się nieco lepiej, choć
zdołamy opanować będzie Ziemia. Byli przygotowani nadal byłem ogólnie osłabiony. Popatrzyłem na resztę na zabezpieczenie tylko tej planety. Jednak nasza grupy. Wyglądali znacznie gorzej ode mnie. Wokół
ekspansja nieco pomieszała im szyki. Większą część
nich unosił się fetor mieszaniny moczu, kału i
środków przeznaczyli na pilnowanie przestrzeni wymiocin. Znałem to aż za dobrze. Przyzwyczajałem kosmicznej, a na Ziemi zostawili jedynie niezbędne
organizm do wielu rodzajów alkaloidów. To musiała
WRZESIEŃ 2003
OPERACJA TAEITIS

być nikotyna albo koniina. Skoro byłem w miarę w wrogów. Ci nimi nie byli i powiedziałem to tylko po to, dobrym stanie, nie mogło to być nic innego, no i by się przyłożyli do zadania.
objawy pasowały. W zasadzie potrzebowali
Ruszyłem w stronę wrót. Nie miałem zbyt wiele
natychmiastowej detoksykacji, ale jedyne, co mogłem
czasu. Z koniem szło mi całkiem poprawnie, co
zrobić, było wprowadzenie do ich organizmów innej skutecznie skróciło czas podróży. Przez chwilę tylko się trucizny - mikainy, która mogła utrzymać ich przy rozkleiłem, gdy przejeżdżaliśmy przez barierę.
życiu jeszcze przez jakiś czas, gdyż spowalniała Zacząłem zastanawiać się, czy nie jestem czasem jak czynności życiowe. Drżącymi rękoma wstrzyknąłem
zwierzę, ponieważ koń też był odporny na błyski.
równe dawki całej trójce. W zasadzie nie wiem, czemu
Wspomniałem też po raz kolejny Lunę. Wmawiałem
podałem ją także Markowi, ale zrobiłem to chyba dla sobie, że mogłem jej nie zabijać... Odrętwienie jednak Inety.
minęło, a po mm przyszedł moment wielkiego
Otruto nas. Prawdopodobnie alkaloid podano nam w
wstrzÄ…su!
wieczornym posiłku.
Na horyzoncie pojawiły się jakieś kształty. Nie
Zanim zdążyłem przemyśleć dalsze kroki, do chaty
miałem pojęcia, czego po nich oczekiwać, ale wolałem
wszedł człowiek, z którym Ineta wczoraj rozmawiała.

Powered by MyScript